NeverEnd
Jeśli jesteś fanem gier fabularnych i przygodówek typu „wskaż i kliknij”, NeverEnd obraża Cię na każdym możliwym poziomie. Ten krzyżowy wysiłek z Mayhem Studios w Bratysławie jest tak daleko w tyle za czasami, że jest tak nowoczesny jak telegram, z grafiką prosto z dziesięcioletniej gry w golfa i rozgrywką wystarczająco przylegającą, by przywołać miłe wspomnienia z Commodore 64. O ile „Szukasz trochę śmiechu lub podróży w dół pamięci, trzymaj się daleko, daleko od tego.
To powiedziawszy, przynajmniej układ jest intrygujący. Zamiast grać zwykłego niedocenionego bohatera lub wypchaną koszulę w kolczugę, wcielasz się w rolę Agavaen, złodziejki. Jej grupa wesołych mężczyzn rozpoczyna grę, trzymając pijaną imprezę w lesie, by świętować skok skrzyni pełnej złotych kawałków. Niestety, kiedy obudziła się następnego ranka z kacem, kilku kumpli oszpecało z łupem, a szef stroju obwinia ją za to, że wyprowadziła wszystkich na manowce swoimi kobiecymi sztuczkami. Zamiast agawy o miłości do szczypiorków, Agavaen zabija go i wyrusza w pogoń za odzyskaniem gotówki.
Zdolny projektant mógł dobrze się bawić z takim antybohaterskim założeniem. Jednak Mayhem Studios nie był w stanie skonstruować realistycznej gry wokół Agavaena, złodzieja gorącej laski. Chociaż deweloper wykonuje uzasadnioną pracę polegającą na chodzeniu po literze pomiędzy grą RPG a gatunkami przygodowymi poprzez dodawanie statystyk ról, progresję poziomu, i chociaż gra jest turowa, jest to wibracja Diablo typu „hack-and-slash” do wskazywania i klikania Przygód, mechanika gry jest fatalna. Gdy wyjdziesz poza kości należycie poprawnego zestawu funkcji, gra się rozpadnie.
Równowaga to ogromny problem. Pod względem trudności spotkania w NeverEnd są wszędzie. Od samego początku gry możesz natknąć się na potwory, które są wystarczająco potężne, by zabić cię w ciągu kilku sekund. Ta sytuacja występuje nadal w trakcie gry. Poruszasz się po prostu dobrze, a potem nagle wpadasz w parę duchów, których nie możesz nawet drapać, lub kilka faeries (tak, faeries), które palą cię w sekundach krytycznymi uderzeniami. Ta gra jest dość ciężka również w walce i nie można uniknąć mano mano, ponieważ bitwy wydają się zupełnie nie na miejscu podczas zwiedzania dzikiej przyrody. W jednej chwili wędrujesz przez pustą polanę, a po chwili zobaczysz ostrzeżenie „Przygotuj się na bitwę” i odejdź do kolejnej walki, która wie, jakich rodzajów wrogów.
Biorąc pod uwagę to wszystko, prawdopodobnie nie powinno was dziwić, że sam silnik bojowy jest źle zaprojektowany. Battles używa turowego systemu, który działa podobnie do tego, co kiedyś było używane w grach RPG – tak jak w klasycznych grach AD & D Gold Box z końca lat 80. i na początku lat 90. Gdy rozpoczyna się bitwa, natychmiast przenosisz się na arenę trzeciej osoby, w której wybierasz akcję walki (zazwyczaj walcząc z bronią białą lub rzucając zaklęcie), wybierasz typ ataku lub zaklęcie, a następnie patrzysz, jak potykasz się do przodu i robisz huśtawka u docelowego przeciwnika.
Cały proces działa dość dobrze, ale wydaje się, że jest to spojrzenie w odległej przeszłości. Walka jest powolna, niezgrabna, pozbawiona napięć i utrudniona przez wyjątkowo poruszające animacje postaci. Jednak wiele aren walki wygląda dobrze, zanim ktokolwiek się ruszy, a niektóre bitwy odbywają się nawet w przepięknych, pokrytych drzewami polanach, które są dostrzeżone światłem słonecznym i cieniem. Mimo to jest tylko kilka z tych aren, więc walczysz w tych samych lokalizacjach przez cały czas, a wiele z nich nie pasuje do ustawienia, które eksplorujesz na mapie. Możesz wędrować przez bagno, ale jak tylko zacznie się walka, często magicznie przenoszony jesteś na zacienioną polanę, która jest w komplecie z altaną w tle – jakbyś właśnie przerwał czyjeś podwórkowe wesele.
Inne wartości prezentacji są również wiele lat nieaktualne. Widoki na zewnątrz wyglądają jak coś, co można było zobaczyć w grze w golfa siedem czy osiem lat temu, z postrzępionymi postaciami 3D i obiektami na tle zdjęć zachmurzonego nieba, zalesionych wzgórz i drzew. Czasami trudno powiedzieć, czy grasz w grę fantasy, czy też masz zamiar zająć się dziewiątą dziewiątką w grze Sawgrass. Tutaj też nie ma żadnych dodatków. Wybierz postać, która nie jest graczem, aby oznaczyć ją podczas swoich przygód, i widzisz ją tylko wtedy, gdy jesteś zaangażowany w walkę. W każdym innym czasie, gdy odkrywasz mapę, po prostu pojawia się ikona w prawym górnym rogu ekranu, aby przypomnieć o obecności twojego kumpla.
Audio należy również do muzeum. Nie po to, by porównywać grę w golfa, ale zewnętrzne efekty dźwiękowe obejmują śpiew ptaków i trilling zwierząt, dokładnie tak, jak słyszałeś, grając w Links LS 98. Ścieżka dźwiękowa w kółko w kółko paruje co minutę tę samą denerwującą melodię syntezatora. Aktorstwo głosowe jest tak złe, że przysięgasz, że aktorzy żartują ze scenariusza. Większość linii brzmi tak, jakby zostały wypowiedziane przez nastolatków z klasy dramatycznej, którzy zostali zmuszeni do pozostania po szkole i zarejestrowania tego bzdura za dodatkowy kredyt. Wszystkie dialogi brzmią szalenie pośpiesznie, tak przytłumione, że chcesz sięgnąć ekranu i sprawdzić głośnik na puls lub tak mocno przeładowany, że nie można uwierzyć, że aktorzy traktują to poważnie.
Nie będziesz w stanie poważnie potraktować NeverEnd. Chociaż w tej grze możesz znaleźć jakiś niezamierzony humor, jest tam zbyt wiele świetnych gier RPG i gier przygodowych, abyś marnował czas na śmiech z tego, jak kiepski jest ten.