Final Fantasy XII #1
Minęło sporo czasu od ostatniej właściwej instalacji w standardowej serii Final Fantasy. Podczas gdy Square Enix dostarczył wiele gier z marką Final Fantasy po Final Fantasy X z 2001 roku, upłynęło wiele lat, zanim pojawiła się kolejna długa, ambitna, bogato wyprodukowana tradycyjna gra fabularna. Final Fantasy XII pojawia się pod koniec cyklu życia PlayStation 2, podczas gdy Final Fantasy X skorzystało z prezentacji, która była naprawdę nowatorska. Najnowsza wersja serii wprowadza także nowy strategiczny system walki, który sprawia, że rozgrywka jest bardziej spójna, a jednocześnie bardziej mobilna niż poprzednio. Pomimo tego kompromisu jest ewolucyjnym krokiem do serii i odświeżającej zmiany. A pod zregenerowaną walką i charakterystycznym stylem wizualnym nadal jest to Final Fantasy. Wyjątkowy kierunek artystyczny, miłe obsady postaci, długa misja i mnóstwo trudnych bitew czekają na Ciebie w następnej odsłonie, aby sprostać nazwie Final Fantasy.
W przeciwieństwie do większości poprzednich gier Final Fantasy, ta najnowsza gra rozgrywa się w szczególnej scenerii fantasy, która została już ustalona przez niektórych jej poprzedników. Świat Ivalice Final Fantasy XII, po raz pierwszy ujrzany w wielkiej Final Fantasy Tactics w 1998 roku, a później ponownie w Final Fantasy Tactics Advance, jest jak japońskie spojrzenie na galaktykę Gwiezdnych Wojen daleko, daleko. Mężczyźni i kobiety przechadzają się ulicami imponujących miast Ivalice, razem z olbrzymimi, jaszczurowatymi stworzeniami i innymi dziwnymi istotami, a polityczne niepokoje i wojna zagrażają ich egzystencji, gdy ruch oporu wznosi się, by obalić imperium, które opanowało większość ziemi. Ivalice to więcej fantazji niż science fiction, ale bitwy powietrzne, które znalazły się w cutscenie otwierającej grę, oraz zdecydowanie zaawansowane technicznie statki powietrzne, które zajmują ważne miejsce w całej reszcie gry, nadają Final Fantasy swój symboliczny talent sci-fi. Historia opowiada o postaciach, które postanowiły uwolnić kraj Dalmasca ze szponów Imperium Archidyjskiego, które przejęło je siłą. Podczas podróży dowiesz się o wiele więcej na temat historii Ivalice, dziwnych sił w grze za kulisami i, oczywiście, o twoich postaciach.
Ragtagowa grupa postaci, którą będziesz prowadził przez większą część gry, jest tak mało prawdopodobna, jak się prawdopodobnie spodziewałeś po grze Final Fantasy. Vaan to symboliczny, androgyniczny mężczyzna, rodzaj Aladyna z dobroduszną osobowością i silnymi instynktami. Może wyglądać trochę jak dziewczyna, ale jest typowym dobrym facetem. Jego kolega z dzieciństwa, Penelo, jakoś wpada w to wszystko razem z nim, i wkrótce Vaan wpada także w gładko mówiącego pirata nieba o imieniu Balthier i jego rufową, ale oszałamiającą towarzyszkę, króliczą o imieniu Fran. Silna wola księżniczka i zhańbiony kapitan pokonanych żołnierzy Dalmaski dopełniają główną obsadę, choć dołączą do nich inni towarzysze w różnych momentach gry. Podobnie jak w przypadku obsady, sama historia jest podobna do poprzednich gier Final Fantasy na wiele sposobów, co prowadzi do wielu nieprawdopodobnych, ale ekscytujących sekwencji oraz dramatycznych, emocjonalnie naładowanych momentów. To bardzo dobra historia, zwłaszcza gdy prawdziwe intencje Imperium staną się wyraźniejsze, a prawdziwi złoczyńcy zostaną zdemaskowani. Fabuła rozgrywa się przez wiele pięknie wyprodukowanych i wyrazistych filmowych przerywników oraz mnóstwo dobrze napisanych dialogów. Pomiędzy tym wszystkim spodziewamy się wielu walk, eksploracji i budowania postaci – cech charakterystycznych gry Final Fantasy.
Największa różnica między tą grą Final Fantasy i jej poprzednikami polega na tym, jak działa walka. Zmiany te zasadniczo wpływają na ogólny przepływ gry, niekoniecznie czyniąc ją lepszą lub gorszą od poprzednich Final Fantasies, ale z pewnością inną. Walka przebiega bezproblemowo w kontekście obszarów, które będziesz eksplorować, a nie w losowych bitwach, które sporadycznie zmuszają cię do opuszczenia trybu eksploracji i do trybu walki. W rezultacie prawie zawsze zobaczysz swoich wrogów na polu bitwy (lub na mapie) przed ich zaangażowaniem i nie ma już dyskretnej różnicy między trybem eksploracji a trybem walki – oni są teraz jednym i podobnie. Zaletą tego jest to, że frustracje ciągłego napotkania przypadkowych napotkanych wrogów, które są typowe dla japońskich gier fabularnych, po prostu nie ma w Final Fantasy XII. Walka jest wciąż częsta i nieunikniona, ale nieumiejętność ciągłego przełączania się pomiędzy walką i eksploracją sprawia, że gra jest płynniejsza.
Minusem nowego systemu walki jest to, że często jest on na mniejszą skalę niż w poprzednich grach. Gry Final Fantasy znane są z tego, że rzucają cię na przeciw niewiarygodnie dużym i imponującym wrogom, ale ponieważ walka w tej grze odbywa się w tych samych środowiskach, które odkrywasz, nie ma ona takiego samego większego sensu skali jak poprzednio. Nie martw się jednak – nadal będziesz walczył z wieloma przerażającymi, potężnie wyglądającymi przeciwnikami. Ale gdy się odsuniesz, będziesz patrzył na stopy większych. Jednak to właśnie w czasie rzeczywistym walka będzie najbardziej kontrowersyjnym aspektem Final Fantasy XII.